Arya


Znów do mnie przyszła z otchłani gwiazd
Ciemną ścieżynką, polem.
I znowu śniłem jej oczu blask -
I włosów lnu swawolę.

Pogański skośny pod sercem krzyż
Wyryła słów piorunem,
Pieszczotą dłoni, miękkością ust
W duszy wznieciła łunę.

Pszenicznym światłem, oddechem brzóz,
Kosmicznych łąk konaniem
Oplotła umysł spowity w mgły -
Radosnym zmartwychwstaniem!

Znam ją od dawna. Nie istniał czas,
Gdy tańczyliśmy dumnie,
Ona - gwiazd szmaragd, ja - czarny las,
W wszechświatów świetlnej trumnie.

17 luty 2017 r.