Przychodzisz w ciszy. Z wszystkich mych objawień
Tyś najprawdziwsza, bo kochasz milczeniem.
Światło bursztynu bije z Twoich oczu
I starożytne rzymskich Bogów cienie.
Kwiecie wyrosły na łąkach wysokich,
Tobie niestraszne deszcze, furia burzy!
Jam jest jak dąb, Ty - spowita w ciemności -
Podobna jesteś pięknej, czarnej róży.
Nad nami obłok czasu się przesuwa.
W dolinie chłodem wiatr ozdabia drzewa.
Trwamy we dwoje w miękkiej, białej mgle.
Światy znikają, gwiazdy pędzą w nicość,
Już nocą pachnie twarda górska gleba.
Zapadam w Ciebie. Ty oplatasz mnie.
20 września 2012 r.