Wołowski Wieczór


Wieczór już zapadł w wołowskim powiecie.
Już czerwień słońca nad miastem zagasa.
Już mrok tajemny tuła się po świecie
I śmierć się czai w okolicznych lasach.


Już gwiazdy swoje starożytne twarze
Wieszają w ciszy na rozległych niebach.
Marzną powoli sierpniowe pejzaże.
Pod ludzką stopą stygnie ciepła gleba.


Wiatry też milkną w przedmiejskich alejach.
W czarnych gałęziach usypiają soki.
Na przekór nocy rozbłyska nadzieja
I mocą swoją prześwietla obłoki.


W śródmiejskie parki zdążają poeci.
Wioski się topią w księżycowym blasku,
Który nad świętym Dolnym Śląskiem świeci,
Przypominając o porannym brzasku.


17 sierpnia 2002 r.