69

Co mi tak w duszy szczęściem rozedniewa
I na konarach czasu rozpościera?
Co każe wciąż to tu, to tam istniewać,
Przejawiać się, a potem nadumierać?


Gdzieś na dnie myśli, w głębinach tęsknoty
Rodzi się ludzkie odwieczne pytanie:
Zali ogarnę światów niezmierzoty?
Będę-li kiedyś wszechumiłowaniem?


Jakaż to siła tajemna, niezgłębna -
Wola kształcąca wzajemprzenikanie,
Że moja dusza - odmienna, odrębna
Tak się do innych upodabnia dla niej...


Misterium trwania, arcysacrum bytu,
Wszechzrozumienie, kołowirowanie,
Dionizyjskiego puchary zachwytu -
Oto jest boskie życioumieranie!


6 maja 2002 r.