Co mi tak w duszy szczęściem rozedniewa
I na konarach czasu rozpościera? Co każe wciąż to tu, to tam istniewać,
Przejawiać się, a potem nadumierać?
Gdzieś na dnie myśli, w głębinach tęsknoty
Rodzi się ludzkie odwieczne pytanie: Zali ogarnę światów niezmierzoty?
Będę-li kiedyś wszechumiłowaniem?
Jakaż to siła tajemna, niezgłębna -
Wola kształcąca wzajemprzenikanie, Że moja dusza - odmienna, odrębna
Tak się do innych upodabnia dla niej...
Misterium trwania, arcysacrum bytu,
Wszechzrozumienie, kołowirowanie, Dionizyjskiego puchary zachwytu -
Oto jest boskie życioumieranie!
6 maja 2002 r.